Kameralny dramat osadzony w śnieżnych krajobrazach północy Stanów Zjednoczonych. Największy atut tego obrazu to bez wątpienia wysokiej jakości aktorstwo. Bezbłędny jest tu Nick Nolte jako sfrustrowany prowincjonalny glina, popis gry daje także James Coburn w roli jego zapijaczonego ojca. Na dalszym planie - enigmatyczny Willem Dafoe. Intryga poprowadzona dosyć powoli, ale skrupulatnie i w intrygujący sposób. Jedynie finał może się niektórym wydać nieco rozczarowujący w kontekście wcześniejszych wydarzeń. Wciąż jednak - zręcznie sporządzony kawałek kina z ambicjami.