PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=211209}

Siła spokoju

Peaceful Warrior
7,5 29 418
ocen
7,5 10 1 29418
5,2 4
oceny krytyków
Siła spokoju
powrót do forum filmu Siła spokoju

Pseudofilozoficzna, pretensjonalna papka dla fanek Paolo Coelho.

bkasperczak

Świetny tekst. Taki...uniwersalny. Wiesz w ogóle co znaczy?

Lili89

Posłurzyłaś się metodą elenktyczną w swojej wypowiedzi. Cóż za ironia, bo jej twórcą był Sokrates, którego imię zostało zbeszczeszczone przez twórców tego filmu. Domyślam się, że to zamierzony zabieg, więc tym chętniej dowiódłbym swojej tezy i to bez, jakbyś tego chciała, popadania w aporię. Jednak, by powiązać swoją wypowiedź z fabułą tego filmu i tym samym wyjaśnić co miałem wtedy na myśli, byłbym zmuszony do ponownego seansu tego badziewia. Badziewia którego obraz na całe szczęście udało mi się wymazać z pamięci, a drugi raz ta sztuka może się nie udać. Jeśli jednak był to zbieg okoliczności i zachodzisz w głowę "o czym ten debil pisze", to ogranicz się do moich poprzednich dwóch zdań. Co za tym idzie, nie pytaj mnie o definicję słowa "badziew" i innych wypowiedzianych w kontekście tego filmu.

bkasperczak

"Posłużyłaś" jeśli już.
Nie musisz mi tłumaczyć znaczenia słów "badziew", itp., niemniej ciekawym doświadczeniem jest odkrycie, że mimo, iż mnie nie znasz, na podstawie trzech krótkich zdań uważasz mnie za idiotkę.
Skoro jednak przeanalizowałeś moją krótką wypowiedź pod kątem naukowym, to pomijając co Sokrates miał na myśli, widzę, że jednak zauważyłeś, że nie o tłumaczenie słów mi chodziło, a o podanie konkretnych przykładów na ich uzasadnienie, gdyż tekst "Pseudofilozoficzna, pretensjonalna papka" można przeczytać w co drugiej recenzji czegokolwiek, widocznie ludzie uwielbiają brzmieć mądrze, co zresztą doskonale sam udowadniasz :P
Twierdzisz, że wyparłeś film z pamięci. Przeczytałeś "Sokrates" w opisie i spodziewałeś się ponadczasowego dzieła? Nie przyszło Ci na myśl, że twórcom filmu chodziło o nieco ironiczne ukazanie tego mechanika? Facet gadał od rzeczy przez większą część filmu, więc co w tym dziwnego, że chłopak, który o filozofii nie ma pojęcia nazwał go Sokratesem? Joy nazwała go Dużym Buddą, to buddyści też mają zlinczować twórców?
Nie masz zamiaru wyjaśnić mi dlaczego skomentowałeś ten film w ten a nie inny sposób więc nie zamierzam Cię zmuszać do ponownego oglądania, skoro mogłoby to nadszarpnąć twoje zdrowie psychiczne i urazić inteligencję :P
Rada na przyszłość: jeżeli nie chcesz się ponownie narazić na traumę, nie zabieraj się za filmy, w których cokolwiek, choćby sklep nawiązywało do nazwiska któregokolwiek filozofa. Najlepiej przerzuć się na filmy nieme, będziesz miał problem z filozofią z głowy. Choć nie, nawet wtedy się nie uda... Poprzestań na książkach ;)
Jeżeli "zniżyłeś" się do mojego poziomu i przeczytałeś moją wypowiedź to mam nadzieję, że jakoś przeżyjesz nadmiar brukowego słownictwa i przepraszam Szanownego Pana, że ja, osoba przeciętna, śmiałam (skoro tak twierdzisz) podważyć Twoją niesłychaną wiedzę z zakresu filozofii i sens Twych powyższych słów:p
Miłego życia, żegnam :)

Lili89

Z faktu posądzenia Cię o rozmyślne użycie metody sokratycznej wywnioskowałaś, że uważam Cię za idiotkę? Co do mojej wcześniejszej wypowiedzi - skoro masz jakąś dziwną awersje do użytych przeze mnie słów to ujmę to inaczej. Film pretenduje do bycia koncepcją filozoficzną, a nią nie jest z powodu swojej płytkiej formy i treści. Ale czego można oczekiwać od ekranizacji poradnika życiowego. Cytaty i morały wyskakujące na każdym kroku niczym przysłowiowy Pudzian z lodówki. Z ich jakością też nie jest najlepiej (np.: "mądrością jest mycie (szyb) ich"). Podczas seansu czułem się jakbym przeglądał księgę aforyzmów. Nie mógłbym pominąć magicznej wspinaczki Sokratesa na dach budynku. Czemu to miało służyć? Budowaniu sztucznej aury tajemniczości i niczemu więcej. Autorzy w pewnym momencie posłużyli się nawet symboliką - nagłe odpalenie samochodu w trakcie genialnej myśli mistrza i oświecenia ucznia.

bkasperczak

Nie przez teorię sokratyczną tak uznałam, a przez całokształt Twojej wypowiedzi.
Teraz, gdy piszesz jak człowiek w wieku poniżej kilku tysięcy lat (już zaczynałam się bać o Twoje życie towarzyskie jeśli zazwyczaj rozmawiasz tak z ludźmi...), muszę przyznać, że się z Tobą zgadzam, tak na 99,5% ;)
Mi się ten film spodobał, nie przez wątpliwą filozofię w nim użytą ale przez pokazanie co potrafi wiara w siebie. Pewnie powiesz, że chłopakowi od początku jej nie brakowało- zdolny sportowiec, przystojniak (teoretycznie), wszyscy go podziwiają, dziewczyny nie wychodzą mu z łóżka... a po wypadku został praktycznie sam. Jakoś nikt nie przejmował się inwalidą z zawaloną przyszłością. Utarte teksty kumpli w szpitalu, wymówki trenera...Najbardziej utkwiła mi w pamięci scena gdy schodził o kulach po schodach, a mijała go jego była drużyna-nikt nawet "cześć" nie powiedział. W takiej chwili ktoś o jego ambicji powinien się załamać, stoczyć na samo dno, ale nie on. Uczepił się Sokratesa, który moim zdaniem był jednak wytworem jego wyobraźni. Nie ważne co ów człowiek mówił (tekst o szybach i łapanie kluczy w locie jakoś tak zalatywało mi "Karate Kid" :P), ani czy był realny. Grunt, że chłopak uwierzył w siebie, nie poddał się i mimo, że nawet lekarze nie dawali mu szans na powrót na podium, wrócił i wygrał w pięknym stylu. To jest siła psychiki, uwierzyć we własne możliwości gdy nikt inny tego nie robi bez względu na przyjęte metody. Jak już wspomniałam, z tego właśnie powodu spodobał mi się ten film, Tobie nie musi, bo Ty jesteś filozofem, a ja niepoprawną romantyczką, która nawet w Hitlerze pewnie by coś dobrego znalazła... ;)
Ps. mnie położyła na łopatki początkowa scena z komputerowym trzaskaniem kości na małe kwadratowe kawałeczki i zmiatanie ich na łopatkę. Zaczęłam myśleć, że to jednak będzie komedia :P
Eh, a miałam się nie odzywać O.o

bkasperczak

fakt debilna ta mądrość mycia ich. Mądrością nie jest mycie szyb lecz odnalezieniem mądrości w myciu szyb tam jest mądrość czyli w samych nas jeśli potrafimy mądrość odnaleźć w każdej chwili naszego życia. Ale o aż takiej głębi nie podejrzewam Coelho ;)

Czyli mycie szyb nie jest mądrością lecz odnalezienie mądrości w myciu szyb jest mądrością ;P

ocenił(a) film na 7
bkasperczak

Dobra, nie rób z siebie inteligenta bo pewnie nim nie jesteś i sam lepiej się ogranicz do filmu i tematu a nie zajmuj się pisaniem pseudo mądrych tekstów i próbami robienia z ludzi idiotów, forum filozoficzne masz gdzie indziej. ( Piszę to wyłącznie w związku z komentarzem, na który odpowiadam, kolejny jest konkretny - takie Twoje zdanie i przemyślenia, więc ok ) Zresztą...
Nie czytam Coehlo, jestem raczej uprzedzona po przeczytaniu kilku fragmentów jego książek i po usłyszeniu recenzji z ust znajomych, natomiast wiem że faktycznie tak jak ten film obfitują we wszelakie porady życiowe i teksty, które wszyscy cytują... większość to banał wyssany z palca po to żeby wyglądał mądrze i wydawał się wiarygodny.
Film jes ok. Może nie jest za ambitny, trochę za dużo nieprzemyślanych porównań, trochę przesady i przymusu... ale generalnie nie był zły. Parę tekstów mi się podobało, takich które rzeczywiście przekładają się na życie i pewnie je zapamiętam.

everdelayed

W pierwszym poście wypowiedziałem swoje zdanie wyłącznie na temat filmu i to Lili89 wyjechała mi ad personam. Gdyby nie jej sarkazm to można byłoby od razu przejść do rzeczowej dyskusji.

ocenił(a) film na 8
bkasperczak

Tyle mądrych słów, też był bym z siebie taki dumny.

robertkotyna

Dziękuję. Faktycznie lepiej być dumnym z faktu używania przez siebie mądrych słów niż propagowania niewiedzy.

ocenił(a) film na 8
bkasperczak

Co do zbeszczeszczenia Sokratesa:
"Bardziej się ciesz z wyświadczonych drugim, niż z odebranych dobrodziejstw, bo za pierwsze masz chwałę, a drugie wkładają na ciebie ciężar wdzięczności"
Autor: Sokrates

phwojcik

Nie widzę związku pomiędzy tym cytatem a moim zarzutem. Mógłbyś doprecyzować?

ocenił(a) film na 8
bkasperczak

Oczywiście już tłumacze, choć sądziłem że sam cytat będzie dość jasno zrozumiały dla osób które uważnie oglądały film:)otóż wartość jaką kierował się gość z siwą brodą(i nie tylko:))w swoim życiu idealnie opisuje ten cytat, stąd można przypuszczać że nazwanie go Sokratesem przez głównego bohatera nie było przypadkowe:)uważam również, że bezpodstawna krytyka różnych dzieł kinowych, mieszanie ich z błotem, wynika właśnie z tego że w filmie jest mało czasu by bardziej rozwinąć wątki filozoficzne by widzowi pokazać bliżej do jakich i czyich wartości autor pije, trzeba mieć jąkąś wiedze by to wszystko połączyć. Podobna sytuacja jest w Matrixie, gdzie mało kto zauważa filozofie Locka i Hume'a, natomiast rzesza widzów widzi film s-c i akcji, co jest prawdą lecz płytką. Mi się film podobał stąd ocena 8/10:)

phwojcik

Film jest ekranizację poradnika życiowego Dana Millmana, w którym pisze o samorealizacji, automotywacji i pozytywnym myśleniu. Ten cytat Sokratesa nijak tu pasuje moim zdaniem. W Matrixie jak najbardziej jest filozofia. Jednak nic z teorii poznania Locke'a i Hume'a tam nie widzę. Bardziej Platon, Gorgiasz (jaskinia platońska, solipsyzm itd.).

Lili89

tym samym zaprzeczasz, że Coelho to gniot czy odnosisz się, i bronisz, kiczowatego filmu ?
Bo Coelho to prymitywny grafoman dla ubogich intelektualnie a filmu nie oglądałem.

markin

Odgrzałeś moją wypowiedź z dawnych czasów więc nie kojarzę co ja tam konkretnie pisałam, a czytać mi się nie chce, ale w odniesieniu do mojego pierwszego komentarza: nie rusza mnie ani Coelho (nie czytałam kompletnie nic tego gościa i nie zamierzam, ale uważam, że nie było konieczne obrażanie jego fanek), sam film był dość przyjemny bez względu na to na podstawie czego powstał czy co reprezentuje, po prostu obejrzeć, odhaczyć na liście i ruszyć dalej, nie będę sobie żył podcinać bo ktośtam ten film zjechał.
Rusza mnie tylko i wyłącznie autor, nie trawię tego typu ludzi i najchętniej bym ich wystrzelała, ale trudno- istnieją. Nie wiem tylko czy na filmwebie nastapił nagły wylęg filozofów czy bkasperczak sie nudzi, ale w sumie mnie to nie obchodzi.
Na tym koniec moich wypowiedzi w tym temacie.

ocenił(a) film na 4
bkasperczak

W sumie pouczające filmy nie są złe. Jednak, gdy widz torpedowany jest morałami i radami z częstotliwością wystrzału pocisków z dobrego karabinu automatycznego, robi się to wszystko niesmaczne. Gdyby to było doprawione szczyptą metafory...niestety widz ma podane wszystko jak na talerzu. Zero pracy umysłowej. Po oglądnięciu miałam mętlik w mózgu - niby wszystko takie och, ach, cytaty z Księgi Mądrości a mimo wszystko film nijaki. Porównanie z Coehlo jest w tym wypadku trafione, mnie również przyszło na myśl podczas seansu.

Mellollicious

Problem jest w tym, że nie tylko forma jest zła. Nie wiem, może tylko ja nie potrafię zrozumieć głębi przemyśleń pana Millmana...

ocenił(a) film na 4
bkasperczak

Tutaj już się nie wtrącam, każdy ma inny system wartości, do każdego trafia coś innego. Mnie również większość "mądrości" Sokratesa nie przypadła do gustu, chociaż były wyjątki. Jednak mój główny zarzut polega na tym, że główny bohater nie zastosował się do metody swojego imiennika, czyli tak zwanych "trzech sitek". Powiedział dużo złociutkich, pięknych myśli, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Gdybym miała podsumować film powiedziałabym trzy słowa: ZA DUŻO (niepotrzebnych) NUT.

ocenił(a) film na 10
bkasperczak

cieszę, że powstał ten kicz i dane mi było go obejrzeć, a także przeczytać książkę
pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 1
bkasperczak

Ja natomiast żałuje,że zmarnowałam mój cenny czas na obejrzenie tego kiczu. Ciekawa jestem kto pisał te pochlebne komentarze ? bo ci ludzie chyba nie widzieli dobrego filmu :/ Film...nieporozumienie.

greenx

Dwa razy zabierałam się za ten film i za każdym razem nie mogłam skończyć. Nuda...

bkasperczak

ten film jest na podstawie książki tego pożal się Boże grafomana który pisze, "że życie jest jak...." kupa kręcąca bączki w klozecie ?
To absolutnie pominę ten absolutny badziew dla niskointelektualistów uważających się za czytających wysokich lotów "literaturę".

bkasperczak

przesłanie tego filmu jest głębsze niż jesteś w stanie sobie wyobrazić. żeby to zrozumieć musiałbyś / musiałabyś wiedzieć co to jest fizyka kwantowa i jak działają podstawowe procesy związane ze świadomością i kreowaniem myśli. jeśli nie masz fundamentów nie zrozumiesz. i pamiętaj... to że czegoś nie rozumiesz nie oznacza że jest to głupie, po prostu Ty możesz być za głupi żeby to ogarnąć... ale tylko na tę chwilę... także jest dla Ciebie ratunek.. czytaj ucz się... edukuj.. a zrozumiesz. i nie złość się że Cię nazywam głupcem bo ... teraz nim jesteś... kiedyś nie musisz ;)

omenwwa

Naczytałeś się C. Sissona lub innego psychologa, który udaje, że wie na czym polega fizyka kwantowa i zgrywa Demona Laplace'a?

Śmieszą mnie ludzie, którzy próbują wciskać fizykę kwantową w inne dziedziny. Ona sama w sobie nie jest kompletna, a głowią się nad nią największe umysły świata.

bkasperczak

ot mądrego to i przyjemnie posłuchać ;) jak już wspominałem, ratuje Cię tylko edukacja i ... poszerzenie horyzontów. pozdrawiam serdecznie ;)

bkasperczak

Człowiek inteligentny potrafi wyciągnąć nauki ze wszystkiego - choćby i z filmu. Jeśli dla kogoś tandetą jest coś, czego po prostu nie rozumie to jego sprawa i nawet mnie to nie dziwi. Taka już natura większości ludzi: "Nie rozumiesz = coś złego".
To co można wyciągnąć z tego filmu to przede wszystkim fakt, że wszystko w 100% zależy od nas i ten cytat iż "ważna jest sama droga". To jest fakt znany każdemu, choć nie każdy zdaje sobie z tego sprawę.
Samo życie też jest taką drogą i raczej mało kogo cieszy jego zwieńczenie. Ale również w drobnostkach da się to odczuć. Choćby w najdrobniejszych duperelach. Rozumieją to ludzie sukcesu, którzy nie spoczywają na laurach ale często robią to co lubią do końca życia. A sam moment to nic innego jak nauka tego, że by coś dobrze zrobić należy się w 100% nad tym skoncentrować ale właśnie nie myśląc o tym cały czas, tylko przestać zawracać sobie głowę wszystkim innym. Wystarczy te rzeczy zrozumieć i zastosować, a wtedy zrozumie się film.
Oczywiście nie jest on odkrywczy ani sama książka. Podejrzewam, że ów Sokrates był buddystą, bo tego oni właśnie uczą.

Ale z drugiej strony bawi mnie czasem czytanie "krytyków filmowych". Jedni wolą siedzieć i narzekać przy okazji krytykując innych, a inni wolą działać.

ocenił(a) film na 1
bkasperczak

myślałam , że to będzie coś typu Wojownik , zawiodłam się.

film to dno , to nie jest dramat , tylko horror , to idiotyczne ..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones