Być może Sly, Russel i Willis nie mieliby teraz statusu gwiazd kina akcji... swoją drogą -ALE JAJA... kto by pomyślał, że Nick dostawał kiedyś takie propozycje! Jakby nie było to aktor , który spokojnie zasługuje na TOP 10, mimo wszystko trudno go sobie wyobrazić w rolach Rambo czy McClane`a. Anyway cieszę, się, że znów pojawia się na dużym ekranie, bardzo go brakowało w ostatnich latach.
Sądzę że poradziłby sobie z tymi rolami. W "Pierwsza krew" Rambo nie był jeszcze nadludzką maszyną do zabijania, a McClane w jedynce to też tylko zwykły policjant. Ciekawe jak by to było.